Mam poczucie, że gdyby nie nakręcono filmu nikt nie pytałby o książkę Martina Sixsmitha "Tajemnica Filomeny", ale na szczęście stało się inaczej i w naszej bibliotece mamy tę niezwykłą pozycję.
Książka opowiada historię Filomeny, która zachodząc w nieślubną ciążę trafia do klasztoru. Musi tam zrzec się praw do dziecka w zamian za odzyskanie wolności. Główna treść opisuje poszukiwania utraconego syna, które trwają kilka dekad. Poznajemy momenty rozpaczy, strachu i chwile zrezygnowania.Dowiadujemy się również, że i syn szukał jej przez całe swoje życie.
Poruszająca historia o rozdzielonej matce i synu, wzbudza wiele emocji, tym bardziej, gdy uświadamiamy sobie bezduszność instytucji kościoła, a także urzędniczą hipokryzję, która uniemożliwiła ich spotkanie. Myślę, że warto przeczytać tę pouczającą książkę, która uświadamia nam, jak wiele zależy od ludzkiej dobroci serca, bo przecież wystarczyłaby odrobina empatii..
Poruszająca historia o rozdzielonej matce i synu, wzbudza wiele emocji, tym bardziej, gdy uświadamiamy sobie bezduszność instytucji kościoła, a także urzędniczą hipokryzję, która uniemożliwiła ich spotkanie. Myślę, że warto przeczytać tę pouczającą książkę, która uświadamia nam, jak wiele zależy od ludzkiej dobroci serca, bo przecież wystarczyłaby odrobina empatii..